wtorek, 28 stycznia 2014

kradziejka książki :)

To tak w nawiązaniu do książki i filmu "Złodziejka książek"

Latem na werandzie która była częścią mojego sklepu ktoś zostawił książkę. Na początku myślałam że zapomniał i wróci. Ale książka leżała kilka dni i nikt się nią nie zainteresował. Więc zainteresowałam się ja.

Grube tomisko okazało się francuskim wydaniem spisu wszystkich leków świata. Ale najlepsze w tej książce były kartki. Papier. Cudownie cienki , delikatny. Książka przeprowadziła się ze mną . Plany miałam do niej wielkie bo chciałam się nauczyć robić z tych kartek kwiatki do scrapu ale nie wyszło.

W sklepie brakuje po świętach wielu rzeczy a ręcznie robionych rzeczy zwłaszcza. Postawiłam na szybkość i prostotę. Chustecznik chciałam nawet troszkę postarzyć ale odpuściłam :)



wtorek, 21 stycznia 2014

deska na notatki

Bo u mnie taki deskowy sezon teraz trwa :) w końcu zima co nie? I na deskach się śmiga :) Paradoksalnie  u mnie na południu śniegu brak to zadowalam się takimi deskami jakie wpadną w ręce :)

Deska jest z tych recyklingowych.

Serwetka z moim ulubionym motywem z którym przyznaję mam problem bo jest ... troszkę za ciemna na jasną farbę :) Tu sprawdziła się idealnie. Do tego pasta i szablon. Kolorowe kartki na notatki idealnie uzupełniają kolorystycznie paryską "szarawkę".







Wszystkim chętnym w podaj dalej dziękuję. Dwa zgłoszenia już mam. :)

piątek, 17 stycznia 2014

pod kalendarz

Kiedy myślę o mojej babci jedną z stałych rzeczy jakie przypisuję do jej osoby był wiszący na ścianie kalendarz kartkowy - co dzień biegłam do niej  by zerwać  kolejną kartkę i przeczytać co to też na niej jest takiego.
Babcia jako podkładkę pod ten kalendarz używała innego listkowego który zostawał z poprzedniego roku ( od strażaków czy kominiarza)

A u mnie w pracowni powstała deska pod kalendarz. Właściwie nawet dwie.

Z pierwszą nie było problemu bo kiedy zobaczyłam róże wiedziałam że deska będzie ze spękaniami jednoskładnikowymi.


( nie mam miejsca  w pracowni z dobrym światłem :/ )

O drugiej desce zadecydowały koleżanki z lokalów obok ( mamy wspólne zaplecze więc one wspomagają się mną a ja nimi ). Miała być lawenda bo lawenda jest przecież taka ładna.
Ja już tu kilka razy pisałam że za lawendą jako motywem nie przepadam. Trzy dni chodziłam mając gdzieś tam z tyłu głowy że nie przekonam ich do innego kwiatka ( no wiecie ... takie wyzwanie). W końcu stwierdziłam że jeżeli ja lubię te moje postarzenia to może uda mi się je połączyć z lawendą. I tak to oto powstała deska pod kalendarz numer dwa.








Przypominam że u mnie obecnie znajduje się PODAJ DALEJ i szukam dwóch chętnych osób które po otrzymaniu ode mnie upominków ogłoszą na swoim  blogu dalsze rozdanie.


piątek, 10 stycznia 2014

czarno-białe



Kiedy już przesłodziłam się świątecznymi pudełkami zachciało mi się czegoś innego. Najlepiej w dwóch kolorach. 
Przypomniało mi się że mam jeszcze końcówkę papieru klasycznego z którego korzystałam z jedna z klientek kiedy ozdabiałyśmy jej stolik. 
Należało wziąć tylko precyzyjny nożyk do wycinania i cierpliwie kreślić nim między koronką. 
Długo zastanawiałam się czy na górze zachować symetrię w rozkładzie i uznałam że nie :)
Pudełko jest herbaciarką. Znaczy było bo z pracowni zniknęło dość szybko - jako prezent gwiazdkowy dla pewnej pani od syna. Miało służyć jako szkatułka na drobiazgi :)





wtorek, 7 stycznia 2014

hello kotku :)

Ten komplet powstał z myślą o małych luziowych dziewczynkach i ich małej również luziowej idolce. MOwa oczywiście o Hello Kitty .
Pudełeczka zabejcowałam - miał wyjść kolor czerwony ale zrobił mi się cudny róż :) na to szablon w motylki ( jakże dziewczęce) no i oczywiście sama Kitty.

Na początku zrobiłam tylko dużą szkatułkę ale potem odkryłam że na serwetce pozostał mniejszy motyw i idealnie pasował na małe pudełeczko.





poniedziałek, 6 stycznia 2014

bardzo długo mnie nie było

...ale nie zniknęłam na zawsze :)
Kiedy wychodzi się z domu o 5 rano a kończy pracę o 21 człowiek nie ma czasu na to by zobaczyć co u internetowych znajomych. Czasem niemal zasypiałam pod prysznicem. Tyle pracy - zamówień , przygotowań do świąt , na kiermasze a w międzyczasie jeszcze zafundowałam sobie zmianę adresu pracowni :) Powiem Wam że człowiek może spakować się w jeden dzień ale rozpakować nie da rady .

Właściwie nie wiem od czego zacząć ...
chyba na samym początku była afrykańska wymianka . Moją parą była Mrumru z Pokoju na poddaszu - bardzo ucieszyła mnie jej paczuszka :) wspaniałości z których korzystam na co dzień :)



A ode mnie poleciały ( posiłkuję się zdjęciem od Mrumru)

 Niedługo potem wzięłam udział w wymiance mikołajkowej.
Prezenty ode mnie ( znaczy nie ode mnie tylko od Mikołaja ) powędrowały do Beatki z bloga szczesliwyzakatek.blogspot.com. Wcześniej oczywiście otrzymałam list w którym Beatka prosiła o kilka rzeczy. Niestety nie udało mi się zrealizować całej listy ale mam nadzieję że Beata była zadowolona





Ja otrzymałam prezent od Magdy która nie bloguje. Przyznałam że było mi trudno stworzyć listę ( bo łatwiej prawda kiedy widzimy kto się czym zajmuje) no ogółem miałam trochę obaw ale okazały się bezpodstawne.
Przyznam że paczuszkę otworzyłam dużo później niż 6 grudnia. Ja naprawdę nie miałam czasu nawet na najmniejsze przyjemności ( największą przyjemnością był sen powyżej 4 godzin :) )

W pęknie zapakowanym pudełku było kolejne pudełko. A w środku herbatki , ciepłe skarpety , kubek , kolczyki oraz aniołek :)



A tuż przed wigilią doszła do mnie jeszcze jedna paczka. Najpierw bardzo się zdziwiłam ale kiedy zobaczyłam kto jest adresatem buzia mi się roześmiała :) Dawno temu zapisałam się w zabawie podaj dalej u Danusi  :) warto było czekać bo taką choineczkę chciałam sobie zrobić sama ale tradycyjnie zabrakło mi czasu ( mówię Wam do Bożego Narodzenia trzeba się przygotowywać zaraz po Wielkanocy)



Dlatego też kto ma ochotę na podaj dalej ?? Dwie pierwsze osoby które się zgłoszą proszone są o przesłanie adresu do wysyłki ( chociaż ostrzegam że realizacja może potrwać do miesiąca)

a ja? postaram się pisać częściej i częściej zaglądać do Was dziewczyny bo prawda taka że człowiek się przywiązuje a mnie tak wiele pięknych rzeczy w Waszym wykonaniu ominęło. Jak się uda po mału nadrobię. Sama mam też kilka rzeczy którymi chcę się pochwalić chociaż są też niestety takie które poszły w świat zanim zdążyłam je uwiecznić.