Wróciłam w każdym razie z wojaży po Polsce.
Może od soboty której część spędziłam w poznańskiej pracowni Kreatywnie.com podziwiając ( i bardzo dokładnie notując sobie ) nowe dzieła pani Dorotki. Tym razem na dniu otwartym można było zobaczyć jak postarzyć skrzynkę na klucze. Temat od strony technicznej jest mi znany ale dobrze było sobie przypomnieć to i owo bo medium angelicum ostatni raz używałam wieki temu. No ale o Lacca Scurente to tylko słyszałam a tu mogłam naocznie przekonać się o różnicy między tymi dwoma preparatami.
Drugim tematem były słodkie ciasteczka na słodkim kawałku torcika. Ślinka leciała od samego patrzenia i aż człowiek musiał sobie powtarzać że to karton , farba i pasta volume :) Kiedy dotrę do moich pudełek to zrobię takie i też się pochwalę a co :)
Zrobiłam też zakupy w to czego mi brakowało ( a szpatułki baardzo po tym jak złamałam ją w gesso :) ) no i dowiedziałam się wielu mądrych rzeczy za które dziękuję.
No i poznałam Alicję , którą poznałam na blogu podziwiając jej prace , z którą poznałam się wcześniej na warsztatach ale nie wiedząc że to właśnie ta osoba :D ( wiem ... zakręcone)
Tuż przed świętami dotarła do mnie wielka paka.
To anielska wymianka organizowana przez Lucynę. Nie wiedziałam kim jest osoba która przygotowuje dla mnie prezent. A dostałam coś o czym ja nie mam absolutnie żadnego pojęcia nawet zielonego.
Dziergane na szydełku anioły i śnieżynki nie mogły nacieszyć moich oczu. Zresztą nie tylko moich bo mężczyzna mój który jeżeli chodzi o rękodzieło rzadko się czymś zachwyca ( a z moich rzeczy to chyba tylko bombkami 3D ) tak długo chodził dookoła tych dwóch aniołków na zbliżeniu aż je zakosił :) ( a potem jeszcze obejrzałam przedstawienie anielskie gdzie owe aniołki były pacynkami :D) w każdym razie obok gwiazdek ozdobiły nasze drzewko. Mice bardzo dziękuje :)
Ja sama robiłam prezent dla organizatorki wymianki i w mojej paczce można było znaleźć jak na obrazku poniżej. Oczywiście nie postawiłam świecy i nie widać że jest na niej anioł :/ ale mam nadzieję że moje własnoręcznie robione cukierasy z posypką smakowały :)
Cieszę się że wzięłam udział w czymś takim ale realnie stwierdzam że za przeproszeniem dupa ze mnie. Bo ja sobie pomyślałam że się ukrywamy do końca a potem ogłaszamy i hura - no jak dziecko. Dlatego nie podziękowałam Mice od razu. :( następnym razem będzie człowiek mądrzejszy i moim zdaniem zrobiłam jakiś taki za skromny...? ech :/ ( końcówka roku i naprawdę zwoje mi się odkręcają i zaczynam myśleć !! )
Plany na przyszłość??
Prawda taka że od 2-3 dni świerzbią mnie ręce i chce mi się coś zrobić. Mam już pewne zamówienie i kolejne a nawet ... na bombki które będę dostarczała przez cały rok aby zamawiający mógł rozłożyć sobie koszty. Mam kilka pomysłów i wiele chęci na naukę nowych technik.
Na razie myślę już o Wielkanocy i zaraz po nowym roku wyciągam jajeczka. Pomysły mam już zanotowane.
W ramach prezentu świątecznego sprawiłam sobie krosno i będę opanowywała technikę tak właśnie robionych koralikowych bransoletek.
Pod koniec stycznia chcę zorganizować swoje pierwsze candy.
( nieładnie korzystając z kartki.pl )
życzę wszystkim mnie odwiedzającym samych dobrych dni , inspirujących pomysłów , ciekawych projektów , dalszego rozwoju, ciekawych znajomości i dużo słodyczy :)