Na stoisku było kilka rodzajów bombek. Chyba najbardziej jestem dumna z tego że bardzo często słyszałam "jakie to ładne" lub "jakie to pomysłowe"
Moje ulubione :) Była jeszcze bombka z jeleniem ale sprzedała się zanim zdążyłam zrobić jej zdjęcie. Zresztą owa bańka miała swoich przeciwników jak i zwolenników. Przeciwnicy twierdzili że ładna ale nie mają w rodzinie myśliwego :). Aż w końcu trafiła się pewna starsza pani która uparła się że nie odejdzie od naszego stolika dopóki córka nie kupi jej jelenia :)
Bańki przestrzenne półotwarte cieszyły się powodzeniem ( zwłaszcza wśród dzieci) z jednego powodu. Były najczęściej palcowanymi bombkami :) każdy chciał dotknąć śniegu, domku , drzewek i kamieni.
Dwie bombki wykonane sposobem pani Dorotki na jednym z pokazów w Kreatywnie.com w Poznaniu. One mają swój urok ale prawda taka że przy 3D znikają.
Powód największych achów i ochów. Mnóstwo komplementów jakie to ładne i seria pytań "ale jak pani to zrobiła że to tam jest w środku?? strzykawką? jak statki w butelce? " Niestety nie przewidziałam tego że od tego mrozu całego bańki nam zajdą mgłą :)
Totalny miszmasz przeróżnych wzorów w dwóch formach. Ulubieńcy dzieci.
Bombka w mikrokulkach. Na stoisku miałam tylko jedną i ona bardzo szybko znalazła właściciela. Zapewne miałabym ich kilka ( na niedziele będą ) ale znów nie trzymał klej. Testuję kolejne :)
Styropian , pasta pękająca i sznurek. Wzbudzały spore zainteresowanie wśród ludzi branżowych. Ja byłam zaskoczona że pasty pękające są im nieznane :)
Bańki giganty. Średnica 20 cm. Po otwarciu służą jako opakowanie prezentu ... mimo że same w sobie są prezentem. No i mogę posłużyć po świętach jako tajemna skrytka na dziewczęce skarby :) Wśród wszystkich przedmiotów na stoliku zostały uznane za najbardziej pomysłowe. ( no fakt że nikt inny takich nie miał )
Bańka z wkładką sospeso. Tu to dopiero było pytań :) a skąd ten lód na kwiatkach ... no ludzie jak to skąd? minus 12 było przez większość dnia a ja siedziałam naprzeciwko wejścia :D
No to mam nadzieje ze do nastepnego kiermaszu mroz zelzeje! :) Fajne te bombki, nie wszystkie mi sie podobaja, ale kilka podbilo moje serce :D zreszta o gustach sie nie dyskutuje, co sie nie podoba mnie podoba sie komus innemu, a w ogole to chodzi przeciez o to by sprzedac, nawiazac kontakty i cieszyc sie tym ze ludziom sie podoba to co robimy, a jak sie nie podoba to niech spada na drzewo nie? :D
OdpowiedzUsuńO Majuś zgadza się :) ja się zdziwiłam kiedy poszła bombka robiona jeszcze latem - ot taki eksperyment zupełnie nieudany. Ale wzięłam żeby za grosze sprzedać - nie dość że się zwróciły koszty to jeszcze na piwo wystarczyło :D
OdpowiedzUsuńNo to dobrze ze znalazla swojego wlasciciela :) a co do kosztow... szczerze mowiac to mi sie flaki przewracaja jak slysze, ze ludzie, ktorzy zajmuja sie sztuka, tworzeniem takich rzeczy jak Ty, mowia o tym, ze robia to tylko dla samej sztuki, przyjemnosci tworzenia... faux faux faux!!! ... sama kiedys robilam podobne rzeczy, i oczywiscie sprawialo mi to przyjemnosc, ale jeszcze wieksza kiedy ktos to kupowal!! :) ja akurat wraz z mama robilam lalki :) fajne to bylo, tylko szkoda, ze wowczas internet byl w powijakach :P moze dzis to bym na tym niezly biznes krecila hehehehe
OdpowiedzUsuńZatem sztuka sztuka, ale zarabiac na tym tez by bylo dobrze! :D
Dlatego tym bardziej ciesze sie, ze Twoj poznanski zmysl nie da Ci zginac :D :*
hmmm :) to jest bardzo ciekawy temat ... zarobkowanie na rękodziele. a konkretniej na wyrobach. Obok nas stali ludzie którzy rocznie zaliczają około 30-40 kiermaszów. Czasem zysku na czysto jest 200 zł czasem 1000 ale zdarza się że są na 0 lub minusie. ( sprzedają takie szyte króliczki) I oni opowiadali mi jak to ich konkurencja jedzie do hurtowni kupuje w ilościach mega wielkich gotowe szyte króliczki - odpruwa metkę , doszywa coś od siebie i proponuje cenę 10 zł niższą.Zero wysiłku , maksymalny zysk.
OdpowiedzUsuńW regulaminie kiermaszu było określone że sprzedawać można tylko wyroby rękodzielnicze. Ale moje siostra która w biżutkach siedzi już 3 lata na dwóch stoiskach wypatrzyła samą chińszczyznę. Przykre to. Ale tych drugich nie obchodzi że pierwsi się napracowali bo liczy się tylko zysk. I to chyba w całym tym kiermaszu była jedna z ciemnych stron "rękodzieła"
alez oczywiscie, zgadzam sie z Toba....ale ja nie mowie o podrobkach rekodziela tylko naprawde o wytwarzaniu czegos swoimi rekami...znam takich co robia fajne, piekne rzeczy, i zarabiaja .... tylko nisze trzeba znalezc i jednak samemu kilometrow nastukac zeby znalezc odbiorcow swojej sztuki.
OdpowiedzUsuńBańki piękne, sama nie wiem, która ładniejsza:)
OdpowiedzUsuńO.
Majlook taką niszą były bombki 3D ale to tylko w tym roku - ciężko po prostu coś takiego odszukać.
OdpowiedzUsuńA nie myślałaś żeby tam u siebie takie lalki szyć?
Obiezyswiatko dziękuję :)
OdpowiedzUsuńi wracam do robienia kolejnych :))
śliczne te bombki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Witaj hmm...Niezwykły Zakątku??...;o)
OdpowiedzUsuńCieplutko Ciebie pozdrawiam i o pastę pękającą chciałabym spytać. U mnie w sklepie stacjonarnym jej nie ma a chciałabym ją kupić. Może mogłabyś polecić jakąś dostępną w sklepie internetowym?